Odwrócona osmoza – fakty i mity
Odwrócona osmoza to znana od lat metoda uzdatniania wody pitnej. Jednak wiele osób wciąż z jakiegoś powodu nie decyduje się na korzystanie z tego rozwiązania. Postaramy się więc przedstawić rzetelne zestawienie faktów związanych z krążącymi opiniami na temat odwróconej osmozy (RO). Rzuci ono nieco światła na najczęstsze przyczyny rodzących się czasami wątpliwości.
MIT 1: Woda RO jest niezdrowa.
FAKT: Woda z systemu RO jest najczystszą i najzdrowszą dostępną wodą.
Niektórzy przeciwnicy odwróconej osmozy nazywają tę wodę „wodą martwą” ze względu na jej czystość, czyli brak jakichkolwiek innych substancji (w branży uzdatniania wody terminu „woda martwa” używa się do określenia kwaśnej wody, będącej produktem jonizacji). Krytycy twierdzą, że jest ona wynikiem ingerencji człowieka — że to woda sztuczna, niezdrowa i nie należy jej pić. Utrzymują, że co najwyżej nadaje się do zastosowań przemysłowych, a nie do spożycia przez człowieka. Poproszeni o argumenty najczęściej mówią, że woda RO jest zbyt czysta, aby była zdrowa, ponieważ tak idealnie czysta i pozbawiona minerałów woda nie występuje w naturze. Zapominają jednak o pewnym zjawisku, nazywanym DESZCZEM.
Deszczówka (w stanie naturalnym) to woda pozbawiona wszelkich minerałów, jedna z najczystszych dostępnych na ziemi. Ludzie przez tysiące lat pili wodę deszczową bez negatywnych skutków zdrowotnych. Dopiero rozwój przemysłu sprawił, że powietrze uległo okropnemu zanieczyszczeniu i w związku z tym spadający deszcz zawiera różne niebezpieczne substancje. Zastanów się: czy może być coś zdrowszego niż życiodajny deszcz, zaprojektowany do podlewania i pojenia wszystkiego, co żyje?
Przeprowadzono wiele badań naukowych nad wodą osmotyczną i żadne z nich nigdy nie wykazało negatywnego wpływu tej wody na zdrowie. Technologia RO była opracowana na potrzeby amerykańskiej armii, gdzie jest z powodzeniem używana do dziś.
Gdzie jeszcze (oprócz domowego filtra) można znaleźć wodę RO?
MIT 2: Jest to woda „modyfikowana genetycznie”.
FAKT: Odwrócona osmoza to naturalna metoda doskonałego filtrowania wody do celów spożywczych.
Nieraz pojawia się opinia, że system RO to skomplikowana technologia, w niezrozumiały sposób ingerująca w strukturę wody. Nic bardziej mylnego! Filtr osmotyczny ma stosunkowo prostą budowę. Jest to w zasadzie bardzo gęsty filtr mechaniczny. Zasada jego działania jest podobna do tej, którą znamy z innych domowych filtrów — woda przechodzi na drugą stronę, a zanieczyszczenia zostają na filtrze. Podstawowa różnica leży w gęstości filtra — membrana osmotyczna ma mikroskopijne pory, wielkością zbliżone do rozmiarów cząsteczki wody, przez co zatrzymuje niemal do 99% substancji, które nie są wodą (większość związków chemicznych ma cząsteczki znacznie większe niż woda). Druga różnica jest taka, że zamiast tłoczyć całą wodę przez filtr, wykorzystuje się zjawisko odwróconej osmozy (wymuszonej dyfuzji przez półprzepuszczalną błonę), pozwalając, by część wody przepłynęła przez filtr bez jej oczyszczania. To właśnie dzięki tym dwom czynnikom jest możliwa tak wysoka skuteczność (do 99%), a jednocześnie długotrwałe działanie membrany (3–5 lat).
W systemie odwróconej osmozy nie ma nic strasznego, skomplikowanego lub nienaturalnego. Filtracja wody to proces obserwowany w naturze, kiedy np. woda płynąca po powierzchni gruntu oczyszcza się, przenikając przez piasek i skały do wód podziemnych.
MIT 3: System ten usuwa z wody potrzebne minerały.
FAKT: Odwrócona osmoza to najczystsza woda, wolna od minerałów NIEORGANICZNYCH i innych substancji, które mogą Ci zaszkodzić.
Filtr RO rzeczywiście usuwa z wody minerały. Jednak większość minerałów ważnych dla zdrowia dostarczamy do organizmu z żywnością, a nie z wodą. Na przykład 1 szklanka soku pomarańczowego zawiera tyle samo minerałów, co ponad 100 litrów wody! Trudno byłoby wypić tyle na śniadanie. Poza tym w wodzie zawarte są jedynie minerały nieorganiczne, których nasze ciało nie potrafi właściwie przyswoić. Ludzki organizm potrzebuje minerałów organicznych, które są dostępne jedynie w innych żywych organizmach, takich jak warzywa i owoce. Tylko takie minerały są łatwo przyswajane przez nasze ciało. Minerały nieorganiczne obecne w wodzie nie przynoszą zbyt wielu korzyści zdrowotnych, a w większej ilości mogą nawet szkodzić (dlatego nie należy zbyt często pić wody wysoko zmineralizowanej). Szacuje się, że człowiek pijący wodę z kranu lub wodę mineralną, w ciągu 60 lat życia wsypuje do organizmu ok. 100 kg skał, których jego ciało nie jest w stanie wykorzystać (to właśnie te tak zwane „dobre minerały”, o które jest tyle szumu). Większość z tych minerałów po prostu przepływa przez nasze ciało, ale inne odkładają się w tkankach i mogą stanowić poważne zagrożenie. Najczęstsze minerały to sole wapnia, które z czasem mogą powodować kamienie żółciowe i nerkowe, zwapnienie kości i stawów, artretyzm i zwapnienie tętnic.
Dr Paul C. Bragg, światowej sławy specjalista w dziedzinie żywienia, pisze:
„To, czego ludzki organizm nie jest w stanie spożytkować lub wydalić, musi się odkładać. W rezultacie sole nieorganiczne (nieorganiczne minerały) są magazynowane i po pewnym czasie zbierają swoje żniwo w postaci zwapnienia tętnic, kamieni w nerkach, cewce moczowej, woreczku żółciowym oraz stawach i stają się czynnikiem etiologicznym w rozroście adipocytów (komórek tłuszczowych). Aby było w stu procentach zdrowe, ludzkie ciało musi być wolne od minerałów nieorganicznych”.
System RO po prostu dostarcza najczystszą wodę pitną dostępną na świecie. Usuwa z wody nie tylko nieorganiczne minerały, ale wszelkie inne zanieczyszczenia. Co ciekawe, odwrócona osmoza to jedyny sposób na usunięcie z wody pozostałości rozpuszczonych lekarstw (w tym antybiotyków, silnych środków przeciwbólowych i leków psychotropowych) wyrzucanych przez ludzi do kanalizacji i trafiających do wody pitnej z powodu braku tak precyzyjnych filtrów w zakładach oczyszczania ścieków.
Brak minerałów w wodzie nie powinien spędzać nam snu z powiek. Prawdziwym problemem jest rosnąca ilość środków chemicznych różnego pochodzenia obecnych w wodzie!
Woda jest niezbędna do życia — ale ze względu na H2O, a nie na wartość odżywczą.
Dla tych, którzy mimo wszystko preferują wodę z minerałami, zaprojektowano specjalne wkłady mineralizujące na bazie najwyższej jakości naturalnych złóż dolomitowych z dużą ilością różnych pierwiastków mineralnych. Jeśli chcesz mieć wodę z minerałami, po prostu pytaj o system z mineralizatorem.
MIT 4: Woda RO wypłukuje minerały z organizmu.
FAKT: Woda osmotyczna nie ma jak wypłukiwać minerałów z organizmu człowieka. To, co wypłukuje ona z organizmu lepiej niż inna woda, to toksyny.
To po prostu kolejne kłamstwo rozpowszechniane przez producentów innych systemów filtracyjnych w celu zdyskredytowania rynku RO. To prawda, że woda jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem i zawsze „stara się” rozpuszczać substancje, z którymi ma styczność, a siła ta jest tym większa, im wyższa jest czystość wody. Jednak w żaden sposób nie może to zaszkodzić ludzkiemu ciału, ponieważ organizm dobrze wie, które substancje ma magazynować, a których może się pozbyć. Reakcje fizjologiczne szybko przywracają homeostazę przy użyciu śliny, soków trawiennych itd., aby utrzymać równowagę płynów ustrojowych. To, co woda osmotyczna wypłukuje, to toksyny i inne zanieczyszczenia, których organizm chce się pozbyć. I rzeczywiście, woda o niskiej zawartości substancji rozpuszczonych (o niskim TDS) robi to lepiej niż woda mineralna.
Technologia RO została na szerszą skalę wprowadzona w latach 70 i od tego czasu została przetestowana w każdy znany człowiekowi sposób. Nigdy nie udokumentowano żadnego dowodu wskazującego, że woda uzdatniona przez odwróconą osmozę wypłukuje minerały z ludzkiego ciała.
Na początku lipca 2008 roku gazeta „Brighton Standard Blade” wydawana w Colorado, na prośbę swoich czytelników skontaktowała się z Agencją Ochrony Środowiska USA (EPA) w celu ustalenia, czy woda osmotyczna wypłukuje z organizmu minerały. Rzeczniczka EPA stwierdziła, że ich agencja nie popiera tego poglądu. Organizacja Water Quality Association (WQA) w roku 1993 opublikowała raport zatytułowany „Spożycie wody o niskim TDS”. Ich rozległe badania dostarczyły dowodów, że woda o niskiej zawartości substancji rozpuszczonych (TDS), taka jak woda destylowana bądź otrzymana przez odwróconą osmozę, nie ma żadnego negatywnego wpływu na zdrowie człowieka. Badania te obejmowały prośby o komentarz specjalisty, wysłane do EPA, WHO i Departamentu Marynarki Wojennej USA. Ówczesny dyrektor Oddziału Oceny Ryzyka dla Człowieka (oddział EPA), Edward V. Ohanian odpowiedział:
„Nie wiadomo mi o żadnych danych popierających opinię, że woda o niskiej zawartości minerałów jest niebezpieczna”.
Dr Galal-Gorchev (WHO) napisał, że WHO nie dysponuje „żadnymi informacjami, wskazującymi, że taka woda (o niskim TDS) mogłaby mieć jakiś negatywny wpływ na równowagę mineralną”.
Również czasopismo „Water Technology Magazine” nie zgadza się z tym mitem, podając szereg źródeł obalających tę kłamliwą propagandę.
MIT 5: System odwróconej osmozy wytwarza bardzo kwaśną wodę (o niskim pH).
FAKT: Woda osmotyczna ma odczyn lekko kwaśny lub obojętny. Samo pH danego płynu nie jest aż tak ważne, jak alkalizujący lub zakwaszający wpływ na organizm. Woda RO nie zakwasza organizmu.
Przypomnijmy, że pH=7 jest uważane za obojętne, pH między 0 a 7 to odczyn kwasowy, a pH od 7 do 14 to odczyn zasadowy (alkaliczny). W zależności od kwasowości wody w kranie, pH wody po odwróconej osmozie może być nieco niższe — na odczyn wody wpływa obecność kwasowych lub zasadowych minerałów nieorganicznych, które na szczęście są przecież oddzielane od wody podczas filtracji RO. Różnica w pH jest jednak zwykle nieznaczna i bynajmniej nie wpływa szkodliwie na ludzkie zdrowie. Samo pH wypijanej wody i tak zmienia się na kwaśne, kiedy trafia ona do żołądka. Sok żołądkowy jest wiele razy bardziej kwasowy niż woda RO (pH 1,5–2). Woda alkaliczna z jonizatora przynosi korzyści zdrowotne nie dzięki samemu pH, a dzięki minerałom alkalicznym, które je powodują. Odczyn wody bez minerałów nie ma większego znaczenia. Ważne jest nie tyle jakie pH ma dany napój, a jaki wpływ wywiera on na organizm — zakwaszający czy alkalizujący. Np. sok z cytryny ma bardzo niskie (kwaśne) pH, ale działa alkalizująco (zasadotwórczo). Ludzki organizm bezustannie dąży do zachowania lub przywrócenia równowagi wszystkich parametrów. Dlatego przy właściwym trybie życia i prawidłowej diecie utrzymuje pH krwi na poziomie 7,4. Dopóki odżywiamy się zdrowo, pamiętając o owocach i warzywach, zjedzenie lub wypicie czegoś nawet bardzo kwaśnego zmienia pH krwi jedynie na krótko, ponieważ zdrowy organizm stosunkowo łatwo potrafi przywrócić homeostazę pH płynów ustrojowych.
Dla porównania podajemy odczyn pH innych płynów:
Woda mineralna = 6,2–7,7 pH
Woda kranowa = 6–8 pH
Mleko = 6,5–6,8 pH
Woda RO = 5–7 pH (zależne od wody zasilającej)
Czysty deszcz = 5,0–5,5 pH
Kawa = 5 pH
Piwo = 4,5 pH
Kwaśny deszcz = 4,2–4,4 pH
Sok pomarańczowy = 3,5 pH
Napoje dla sportowców = 2,9 pH
Coca-Cola = 2,5 pH
Sok cytrynowy = 2,4 pH
(różne źródła podają różne wartości – powyższe dane w większości pochodzą ze stron pl.wikipedia.org i epa.gov)
MIT 6: System odwróconej osmozy marnuje mnóstwo wody.
FAKT: System RO zużywa nieco więcej wody niż inne filtry, dzięki czemu ma 99,8% skuteczności i kilkuletni czas pracy. Dodatkowo zużytej wody wcale nie jest aż tak dużo, a do tego można ją wykorzystać.
Spośród wymienionych tu mitów ten jest jedynym, który ma coś wspólnego z prawdą. Jak wspomniano w odpowiedzi na mit nr 2, w systemie RO część wody przepływa przez filtr bez jej uzdatniania. Aby wyprodukować 1 litr wody, system RO musi pobrać dodatkowo od 3 do 8 litrów wody (w zależności od ciśnienia w sieci, temperatury i innych czynników). Przeciwnicy twierdzą, że współczynnik ten jest o wiele wyższy, np. 1:20, ale to nieprawda*. Większość domowych systemów RO generuje odrzut wody rzędu 3–5 litrów na 1 litr wody uzdatnionej (a więc aby wyprodukować 1 litr wody pitnej, pobiera z sieci 4–6 litrów). To dużo czy mało? Zależy od punktu widzenia. Jako suchy fakt, kilka litrów wody wylanej do ścieków wygląda na dużo. Ale kiedy pomyślimy, że chodzi o uzyskanie zdrowej wody pitnej, rozumiemy, że sprawa jest poważna.
Odpowiedzmy sobie na 3 dodatkowe pytania:
1) Dlaczego wylewamy tyle wody?
2) Ile to kosztuje?
3) Czy tę wodę można jakoś wykorzystać?
ad. 1 Dlaczego wylewamy tyle wody?
Filtr RO nie tłoczy całej wody przez membranę. Zamiast tego woda przepływa przez filtr tak, że dzięki ciśnieniu i zjawisku odwróconej osmozy cząsteczki wody przechodzą przez membranę stosunkowo swobodnie, a pozostała woda spłukuje zbierające się zanieczyszczenia i na bieżąco oczyszcza sam filtr (patrz mit nr 2). Pamiętajmy, że chodzi o najprecyzyjniejszy filtr, mający usuwać mikroskopijne zanieczyszczenia, takie jak sole mineralne czy wirusy. Co dzieje się z zanieczyszczeniami z wody przepływającej przez inny, zwykły filtr? Albo zostają na filtrze i powodują jego zapychanie, albo pod wpływem ciśnienia zostają przepchnięte na drugą stronę filtra i trafiają do wody „oczyszczonej”. Dlatego większość filtrów usuwa tylko stosunkowo duże cząsteczki i dość szybko się zapycha (po kilku miesiącach). Dzięki rozwiązaniu zastosowanemu w membranie RO udało się osiągnąć 99% skuteczność filtracji nawet mikroskopijnych zanieczyszczeń (np. cząsteczek związków chemicznych), a jednocześnie nawet 5-letni okres użytkowania membrany bez jej zapchania.
ad. 2 Ile to kosztuje?
Średnia końcowa cena wody w Polsce (ze ściekami, podatkiem VAT i opłatami) wynosi 11 zł za m3. Metr sześcienny = 1000 litrów. A więc średnia cena wody kranowej to 1 grosz za litr. Jeśli ktoś uważa kranówkę za smaczną i bezpieczną, to rzeczywiście będzie to dla niego najtańszy sposób na zdobycie wody „pitnej”. Jak łatwo jednak policzyć, odrzut wody przy systemach RO sprawia, że koszt wody pitnej (tyle że prawdziwej, bezpiecznej wody PITNEJ) wzrasta o 3–5 groszy za litr. Czy to taki majątek? Pamiętajmy, że alternatywą jest woda w butelce, która kosztuje od kilkudziesięciu groszy do kilku złotych za litr. I jest to tylko ułamek wody, jaką zużywamy w ciągu dnia. Pijąc 2 litry wody dziennie, wylejemy 6–10 litrów odrzutu RO. To dokładnie tyle, ile leci z kranu w ciągu 1 minuty mycia rąk, dotyczy też danych zamieszczonych poniżej). Porównajmy to z czynnikami, które naprawdę podnoszą rachunki za wodę:
5 tys. litrów stracimy w ciągu roku, jeżeli nasz kran przecieka i kapie z częstotliwością jednej kropli na sekundę
115-150 litrów trzeba zużyć do kąpieli w wannie
75-115 litrów zużywa pralka podczas jednego cyklu prania
30-40 litrów zużyjemy biorąc dziesięciominutowy prysznic
38 litrów zużywamy podczas ręcznego mycia naczyń
11 litrów potrzeba na spłukanie toalety
6-10 litrów wody wylatuje z kranu w ciągu minuty
Jeśli chodzi o codzienny prysznic, to niektórym w testach wyszło nawet 127 litrów! A więc nie należy się bać, że te dodatkowe kilka litrów wylanych z systemu RO w zauważalny sposób podniesie rachunki za wodę.
ad.3 Czy wodę tę można jakoś wykorzystać?
Oczywiście! Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia! Jeśli woda w naszym kranie została wcześniej zatwierdzona jako „zdatna do picia” przez przedsiębiorstwo wodociągowe, to ilość szkodliwych substancji w odrzucie nie stanowi zagrożenia (np. przy odrzucie 1:5 stężenie jest maksymalnie 20% wyższe). Należy pamiętać, że jest to woda nieuzdatniona tylko przez membranę, ale uzdatniona przez filtry wstępne. Pod niejednym względem jest więc czystsza i bezpieczniejsza niż woda w kranie! Dzięki filtrowi węglowemu ma np. niższą zawartość chloru, chlorofenoli, fluorków i detergentów (może mieć nieco wyższą twardość i zasolenie). A więc można używać jej nie tylko do spłukiwania toalety, ale też do mycia ciała, do prania, do mycia samochodu, pojenia zwierząt (to i tak lepsze niż kałuże i fontanny, z których najczęściej piją zwierzęta na wolności), podlewania ogródka i wielu innych zastosowań. Niektórzy projektują w domu specjalny układ doprowadzający odrzut RO do spłuczki, zbiornika w ogródku, bojlera lub pralki.
MIT 7: Żeby kupić takie cudo, trzeba wydać kilka tysięcy złotych
FAKT: Cena zakupu systemu RO na stronie sklep.osmoza.pl jest wielokrotnie niższa niż cena podobnego urządzenia u domokrążców. W rzeczywistości jest to wręcz śmieszna cena za najczystszą, najzdrowszą wodę pitną.
Ten mit powstał ze względu na ceny, jakie pojawiają się w ofertach nieuczciwych sprzedawców; mówiąc wprost — wyzyskiwaczy. Tak naprawdę ceny za podstawowe systemy RO zaczynają się już od ok. 300–400 zł, a naprawdę dobry filtr to kwestia 500–700 zł. Jeśli komuś wydaje się, że i to jest dużo, powinien najpierw dowiedzieć się czegoś więcej na temat zasady działania systemu RO.
1) Trwałość takiego systemu jest obliczana na przynajmniej 10–15 lat, więc jest to w zasadzie jednorazowy wydatek.
2) Membranę wymienia się raz na 3–5 lat. Który „tani” filtr oferuje tak długą żywotność wkładu filtracyjnego? Inne systemy zwykle wymagają wymiany wkładów co 3–6 miesięcy.
3) System RO produkuje wodę, której możesz być pewny — bez chloru, bakterii, pozostałości medykamentów i metali ciężkich. Możesz spokojnie pić ją bez gotowania i bez strachu. Żaden inny filtr tego nie zapewnia.
4) System RO najczęściej składa się z dwóch filtrów piankowych, dwóch filtrów węglowych i membrany osmotycznej o porach mniejszych niż jony metali (niektóre modele dodatkowo wyposażone są w mineralizator i wkład bioceramiczny). Natomiast większość filtrów nakranowych czy dzbankowych ma jedynie malutki wkład węglowy. Nie trzeba być wybitnym naukowcem, żeby zrozumieć dlaczego filtr RO jest lepszy niż inne.
Jakkolwiek by nie liczyć, jeśli chcemy zdobyć dobrej jakości wodę pitną, odwrócona osmoza jest NAJTAŃSZYM rozwiązaniem. Jeśli chodzi nam tylko o to, żeby uspokoić sumienie, to oczywiście są i tańsze filtry. Jeżeli jednak wybierzemy jakiekolwiek inne źródło wody pitnej niż filtr RO, to woda będzie gorszej jakości. A wiele z często wybieranych rozwiązań jest wręcz droższych (za wodę gorszej jakości). Np. dużo ludzi kupuje wodę butelkowaną — wydaje im się, że płacą niewiele, bo to przecież tylko 1–2 zł. Ale codziennie! Nie licząc najtańszych (które zwykle są po prostu wodą z kranu bez dodatku chloru) woda w butelce kosztuje ok. 1 zł. za 1 litr. Pijąc codziennie minimalne zalecane 2l, po 15 latach nieużywania systemu RO osoba kupująca wodę w butelce zapłaci 10950 zł. Tak! Prawie 11 tysięcy za wodę dla jednej osoby! A co jeśli masz kilkuosobową rodzinę? Koszt ten wzrośnie do 30–50 tysięcy. Wszystkie łączne koszta korzystania z RO (cena zakupu, wymiana membrany i wkładów wstępnych oraz koszt wody) są WIELOKROTNIE NIŻSZE. Może więc lepiej przestać narzekać i zainwestować raz, a dobrze:
- w zdrowie swojej rodziny
- w najczystszą wodę pitną
- w wygodę picia wody prosto z wylewki (kranu)
- w koniec kamienia w czajniku
- w system, który oszczędza Twoje pieniądze
A po tych 15 latach za zaoszczędzone pieniądze każdemu dziecku będziesz mógł kupić samochód.
MIT 8: Specjaliści odradzają korzystania z systemów odwróconej osmozy.
FAKT: To domorośli pseudospecjaliści sprzedający inne systemy uzdatniania wody odradzają picie wody RO. Specjaliści z EPA i WQA uważają, że taka woda jest zdrowa i godna polecenia.
W tym miejscu trzeba zastanowić się nad definicją słowa „specjalista”. Sam fakt, że ktoś zajmuje się sprzedażą jakichś urządzeń jeszcze nie czyni go specjalistą w danej dziedzinie. Pracujemy w branży uzdatniania wody od 1991 roku i przez lata wypróbowaliśmy najróżniejsze systemy i tysiące razy zetknęliśmy się z plusami i minusami każdego z nich. Skupiliśmy się na odwróconej osmozie, ponieważ doświadczenie pokazało, że jest to najlepszy sposób na zdobycie czystej wody pitnej. Od czasu do czasu trafiamy też na negatywne opinie na temat filtrów RO i artykuły w Internecie wykazujące ich wady (najczęściej są to mity wymienione powyżej). Co ciekawe jednak, prawie każdy taki artykuł zawiera link do sklepu oferującego „zwykłe” filtry dzbankowe, nablatowe lub nakranowe. Czy ci „specjaliści” rzeczywiście chcą oferować najlepsze filtry, czy po prostu szukają niszy na rynku, ponieważ wiedzą, że większość klientów wybiera odwróconą osmozę od Global Water? Żeby rozstrzygnąć ten spór, trzeba zapytać kogoś „neutralnego”, kto ma wykształcenie i doświadczenie w dziedzinie zdrowia i uzdatniania wody. W odpowiedzi na mit nr 4 cytowaliśmy ludzi, których z całą pewnością można nazwać specjalistami: między innymi pracowników amerykańskich agencji EPA, WHO i WQA. Wypowiedzi te wyraźnie pokazują, że specjaliści uważają wodę osmotyczną za zdrową i godną polecenia.
----------------------------------
* – Systemy bez pompy przy niższym ciśnieniu wody w sieci generują nieco wyższy odrzut, rzędu 1:10, jednak jest tak tylko ze względu na ostatni etap napełniania zbiornika, tuż przed jego zamknięciem — sama membrana do uzdatniania potrzebuje dużo mniej wody. Ze względu na słabe ciśnienie zawór zwrotny trudniej zamyka zbiornik i kiedy jest on już prawie pełny, mija trochę czasu zanim proces zostanie zatrzymany. Można tego uniknąć, wybierając system z pompą lub ręcznie zamykając zbiornik, kiedy wydaje nam się, że jest on już prawie pełny (na przykład gdy pobraliśmy tylko kilka łyków wody).
Odwrócona osmoza to znana od lat metoda uzdatniania wody pitnej. Jednak wiele osób wciąż z jakiegoś powodu nie decyduje się na korzystanie z tego rozwiązania. Postaramy się więc przedstawić rzetelne zestawienie faktów związanych z krążącymi opiniami na temat odwróconej osmozy (RO). Rzuci ono nieco światła na najczęstsze przyczyny rodzących się czasami wątpliwości.
MIT 1: Woda RO jest niezdrowa.
FAKT: Woda z systemu RO jest najczystszą i najzdrowszą dostępną wodą.
Niektórzy przeciwnicy odwróconej osmozy nazywają tę wodę „wodą martwą” ze względu na jej czystość, czyli brak jakichkolwiek innych substancji (w branży uzdatniania wody terminu „woda martwa” używa się do określenia kwaśnej wody, będącej produktem jonizacji). Krytycy twierdzą, że jest ona wynikiem ingerencji człowieka — że to woda sztuczna, niezdrowa i nie należy jej pić. Utrzymują, że co najwyżej nadaje się do zastosowań przemysłowych, a nie do spożycia przez człowieka. Poproszeni o argumenty najczęściej mówią, że woda RO jest zbyt czysta, aby była zdrowa, ponieważ tak idealnie czysta i pozbawiona minerałów woda nie występuje w naturze. Zapominają jednak o pewnym zjawisku, nazywanym DESZCZEM.
Deszczówka (w stanie naturalnym) to woda pozbawiona wszelkich minerałów, jedna z najczystszych dostępnych na ziemi. Ludzie przez tysiące lat pili wodę deszczową bez negatywnych skutków zdrowotnych. Dopiero rozwój przemysłu sprawił, że powietrze uległo okropnemu zanieczyszczeniu i w związku z tym spadający deszcz zawiera różne niebezpieczne substancje. Zastanów się: czy może być coś zdrowszego niż życiodajny deszcz, zaprojektowany do podlewania i pojenia wszystkiego, co żyje?
Przeprowadzono wiele badań naukowych nad wodą osmotyczną i żadne z nich nigdy nie wykazało negatywnego wpływu tej wody na zdrowie. Technologia RO była opracowana na potrzeby amerykańskiej armii, gdzie jest z powodzeniem używana do dziś.
Gdzie jeszcze (oprócz domowego filtra) można znaleźć wodę RO?
- Woda sprzedawana w butelkach = woda RO. Woda źródlana niektórych marek to po prostu woda uzdatniona filtrem odwróconej osmozy.
- Napoje gazowane = woda RO. Wiele napojów gazowanych i niegazowanych jest produkowanych na bazie wody RO.
- Woda w kranie = woda RO. Coraz więcej lokalnych stacji uzdatniania wody w Polsce i na świecie stosuje tę metodę, aby zapewnić zdrową wodę odpowiedniej jakości swoim klientom (najczęściej są to nowe, bogate osiedla, w których deweloper stara się zapewnić najwyższą jakość życia mieszkańcom). Nawet woda dostarczana przez wodociągi gwiazdom Hollywood mieszkającym w Beverly Hills to woda uzdatniania systemem RO.
MIT 2: Jest to woda „modyfikowana genetycznie”.
FAKT: Odwrócona osmoza to naturalna metoda doskonałego filtrowania wody do celów spożywczych.
Nieraz pojawia się opinia, że system RO to skomplikowana technologia, w niezrozumiały sposób ingerująca w strukturę wody. Nic bardziej mylnego! Filtr osmotyczny ma stosunkowo prostą budowę. Jest to w zasadzie bardzo gęsty filtr mechaniczny. Zasada jego działania jest podobna do tej, którą znamy z innych domowych filtrów — woda przechodzi na drugą stronę, a zanieczyszczenia zostają na filtrze. Podstawowa różnica leży w gęstości filtra — membrana osmotyczna ma mikroskopijne pory, wielkością zbliżone do rozmiarów cząsteczki wody, przez co zatrzymuje niemal do 99% substancji, które nie są wodą (większość związków chemicznych ma cząsteczki znacznie większe niż woda). Druga różnica jest taka, że zamiast tłoczyć całą wodę przez filtr, wykorzystuje się zjawisko odwróconej osmozy (wymuszonej dyfuzji przez półprzepuszczalną błonę), pozwalając, by część wody przepłynęła przez filtr bez jej oczyszczania. To właśnie dzięki tym dwom czynnikom jest możliwa tak wysoka skuteczność (do 99%), a jednocześnie długotrwałe działanie membrany (3–5 lat).
W systemie odwróconej osmozy nie ma nic strasznego, skomplikowanego lub nienaturalnego. Filtracja wody to proces obserwowany w naturze, kiedy np. woda płynąca po powierzchni gruntu oczyszcza się, przenikając przez piasek i skały do wód podziemnych.
MIT 3: System ten usuwa z wody potrzebne minerały.
FAKT: Odwrócona osmoza to najczystsza woda, wolna od minerałów NIEORGANICZNYCH i innych substancji, które mogą Ci zaszkodzić.
Filtr RO rzeczywiście usuwa z wody minerały. Jednak większość minerałów ważnych dla zdrowia dostarczamy do organizmu z żywnością, a nie z wodą. Na przykład 1 szklanka soku pomarańczowego zawiera tyle samo minerałów, co ponad 100 litrów wody! Trudno byłoby wypić tyle na śniadanie. Poza tym w wodzie zawarte są jedynie minerały nieorganiczne, których nasze ciało nie potrafi właściwie przyswoić. Ludzki organizm potrzebuje minerałów organicznych, które są dostępne jedynie w innych żywych organizmach, takich jak warzywa i owoce. Tylko takie minerały są łatwo przyswajane przez nasze ciało. Minerały nieorganiczne obecne w wodzie nie przynoszą zbyt wielu korzyści zdrowotnych, a w większej ilości mogą nawet szkodzić (dlatego nie należy zbyt często pić wody wysoko zmineralizowanej). Szacuje się, że człowiek pijący wodę z kranu lub wodę mineralną, w ciągu 60 lat życia wsypuje do organizmu ok. 100 kg skał, których jego ciało nie jest w stanie wykorzystać (to właśnie te tak zwane „dobre minerały”, o które jest tyle szumu). Większość z tych minerałów po prostu przepływa przez nasze ciało, ale inne odkładają się w tkankach i mogą stanowić poważne zagrożenie. Najczęstsze minerały to sole wapnia, które z czasem mogą powodować kamienie żółciowe i nerkowe, zwapnienie kości i stawów, artretyzm i zwapnienie tętnic.
Dr Paul C. Bragg, światowej sławy specjalista w dziedzinie żywienia, pisze:
„To, czego ludzki organizm nie jest w stanie spożytkować lub wydalić, musi się odkładać. W rezultacie sole nieorganiczne (nieorganiczne minerały) są magazynowane i po pewnym czasie zbierają swoje żniwo w postaci zwapnienia tętnic, kamieni w nerkach, cewce moczowej, woreczku żółciowym oraz stawach i stają się czynnikiem etiologicznym w rozroście adipocytów (komórek tłuszczowych). Aby było w stu procentach zdrowe, ludzkie ciało musi być wolne od minerałów nieorganicznych”.
System RO po prostu dostarcza najczystszą wodę pitną dostępną na świecie. Usuwa z wody nie tylko nieorganiczne minerały, ale wszelkie inne zanieczyszczenia. Co ciekawe, odwrócona osmoza to jedyny sposób na usunięcie z wody pozostałości rozpuszczonych lekarstw (w tym antybiotyków, silnych środków przeciwbólowych i leków psychotropowych) wyrzucanych przez ludzi do kanalizacji i trafiających do wody pitnej z powodu braku tak precyzyjnych filtrów w zakładach oczyszczania ścieków.
Brak minerałów w wodzie nie powinien spędzać nam snu z powiek. Prawdziwym problemem jest rosnąca ilość środków chemicznych różnego pochodzenia obecnych w wodzie!
Woda jest niezbędna do życia — ale ze względu na H2O, a nie na wartość odżywczą.
Dla tych, którzy mimo wszystko preferują wodę z minerałami, zaprojektowano specjalne wkłady mineralizujące na bazie najwyższej jakości naturalnych złóż dolomitowych z dużą ilością różnych pierwiastków mineralnych. Jeśli chcesz mieć wodę z minerałami, po prostu pytaj o system z mineralizatorem.
MIT 4: Woda RO wypłukuje minerały z organizmu.
FAKT: Woda osmotyczna nie ma jak wypłukiwać minerałów z organizmu człowieka. To, co wypłukuje ona z organizmu lepiej niż inna woda, to toksyny.
To po prostu kolejne kłamstwo rozpowszechniane przez producentów innych systemów filtracyjnych w celu zdyskredytowania rynku RO. To prawda, że woda jest uniwersalnym rozpuszczalnikiem i zawsze „stara się” rozpuszczać substancje, z którymi ma styczność, a siła ta jest tym większa, im wyższa jest czystość wody. Jednak w żaden sposób nie może to zaszkodzić ludzkiemu ciału, ponieważ organizm dobrze wie, które substancje ma magazynować, a których może się pozbyć. Reakcje fizjologiczne szybko przywracają homeostazę przy użyciu śliny, soków trawiennych itd., aby utrzymać równowagę płynów ustrojowych. To, co woda osmotyczna wypłukuje, to toksyny i inne zanieczyszczenia, których organizm chce się pozbyć. I rzeczywiście, woda o niskiej zawartości substancji rozpuszczonych (o niskim TDS) robi to lepiej niż woda mineralna.
Technologia RO została na szerszą skalę wprowadzona w latach 70 i od tego czasu została przetestowana w każdy znany człowiekowi sposób. Nigdy nie udokumentowano żadnego dowodu wskazującego, że woda uzdatniona przez odwróconą osmozę wypłukuje minerały z ludzkiego ciała.
Na początku lipca 2008 roku gazeta „Brighton Standard Blade” wydawana w Colorado, na prośbę swoich czytelników skontaktowała się z Agencją Ochrony Środowiska USA (EPA) w celu ustalenia, czy woda osmotyczna wypłukuje z organizmu minerały. Rzeczniczka EPA stwierdziła, że ich agencja nie popiera tego poglądu. Organizacja Water Quality Association (WQA) w roku 1993 opublikowała raport zatytułowany „Spożycie wody o niskim TDS”. Ich rozległe badania dostarczyły dowodów, że woda o niskiej zawartości substancji rozpuszczonych (TDS), taka jak woda destylowana bądź otrzymana przez odwróconą osmozę, nie ma żadnego negatywnego wpływu na zdrowie człowieka. Badania te obejmowały prośby o komentarz specjalisty, wysłane do EPA, WHO i Departamentu Marynarki Wojennej USA. Ówczesny dyrektor Oddziału Oceny Ryzyka dla Człowieka (oddział EPA), Edward V. Ohanian odpowiedział:
„Nie wiadomo mi o żadnych danych popierających opinię, że woda o niskiej zawartości minerałów jest niebezpieczna”.
Dr Galal-Gorchev (WHO) napisał, że WHO nie dysponuje „żadnymi informacjami, wskazującymi, że taka woda (o niskim TDS) mogłaby mieć jakiś negatywny wpływ na równowagę mineralną”.
Również czasopismo „Water Technology Magazine” nie zgadza się z tym mitem, podając szereg źródeł obalających tę kłamliwą propagandę.
MIT 5: System odwróconej osmozy wytwarza bardzo kwaśną wodę (o niskim pH).
FAKT: Woda osmotyczna ma odczyn lekko kwaśny lub obojętny. Samo pH danego płynu nie jest aż tak ważne, jak alkalizujący lub zakwaszający wpływ na organizm. Woda RO nie zakwasza organizmu.
Przypomnijmy, że pH=7 jest uważane za obojętne, pH między 0 a 7 to odczyn kwasowy, a pH od 7 do 14 to odczyn zasadowy (alkaliczny). W zależności od kwasowości wody w kranie, pH wody po odwróconej osmozie może być nieco niższe — na odczyn wody wpływa obecność kwasowych lub zasadowych minerałów nieorganicznych, które na szczęście są przecież oddzielane od wody podczas filtracji RO. Różnica w pH jest jednak zwykle nieznaczna i bynajmniej nie wpływa szkodliwie na ludzkie zdrowie. Samo pH wypijanej wody i tak zmienia się na kwaśne, kiedy trafia ona do żołądka. Sok żołądkowy jest wiele razy bardziej kwasowy niż woda RO (pH 1,5–2). Woda alkaliczna z jonizatora przynosi korzyści zdrowotne nie dzięki samemu pH, a dzięki minerałom alkalicznym, które je powodują. Odczyn wody bez minerałów nie ma większego znaczenia. Ważne jest nie tyle jakie pH ma dany napój, a jaki wpływ wywiera on na organizm — zakwaszający czy alkalizujący. Np. sok z cytryny ma bardzo niskie (kwaśne) pH, ale działa alkalizująco (zasadotwórczo). Ludzki organizm bezustannie dąży do zachowania lub przywrócenia równowagi wszystkich parametrów. Dlatego przy właściwym trybie życia i prawidłowej diecie utrzymuje pH krwi na poziomie 7,4. Dopóki odżywiamy się zdrowo, pamiętając o owocach i warzywach, zjedzenie lub wypicie czegoś nawet bardzo kwaśnego zmienia pH krwi jedynie na krótko, ponieważ zdrowy organizm stosunkowo łatwo potrafi przywrócić homeostazę pH płynów ustrojowych.
Dla porównania podajemy odczyn pH innych płynów:
Woda mineralna = 6,2–7,7 pH
Woda kranowa = 6–8 pH
Mleko = 6,5–6,8 pH
Woda RO = 5–7 pH (zależne od wody zasilającej)
Czysty deszcz = 5,0–5,5 pH
Kawa = 5 pH
Piwo = 4,5 pH
Kwaśny deszcz = 4,2–4,4 pH
Sok pomarańczowy = 3,5 pH
Napoje dla sportowców = 2,9 pH
Coca-Cola = 2,5 pH
Sok cytrynowy = 2,4 pH
(różne źródła podają różne wartości – powyższe dane w większości pochodzą ze stron pl.wikipedia.org i epa.gov)
MIT 6: System odwróconej osmozy marnuje mnóstwo wody.
FAKT: System RO zużywa nieco więcej wody niż inne filtry, dzięki czemu ma 99,8% skuteczności i kilkuletni czas pracy. Dodatkowo zużytej wody wcale nie jest aż tak dużo, a do tego można ją wykorzystać.
Spośród wymienionych tu mitów ten jest jedynym, który ma coś wspólnego z prawdą. Jak wspomniano w odpowiedzi na mit nr 2, w systemie RO część wody przepływa przez filtr bez jej uzdatniania. Aby wyprodukować 1 litr wody, system RO musi pobrać dodatkowo od 3 do 8 litrów wody (w zależności od ciśnienia w sieci, temperatury i innych czynników). Przeciwnicy twierdzą, że współczynnik ten jest o wiele wyższy, np. 1:20, ale to nieprawda*. Większość domowych systemów RO generuje odrzut wody rzędu 3–5 litrów na 1 litr wody uzdatnionej (a więc aby wyprodukować 1 litr wody pitnej, pobiera z sieci 4–6 litrów). To dużo czy mało? Zależy od punktu widzenia. Jako suchy fakt, kilka litrów wody wylanej do ścieków wygląda na dużo. Ale kiedy pomyślimy, że chodzi o uzyskanie zdrowej wody pitnej, rozumiemy, że sprawa jest poważna.
Odpowiedzmy sobie na 3 dodatkowe pytania:
1) Dlaczego wylewamy tyle wody?
2) Ile to kosztuje?
3) Czy tę wodę można jakoś wykorzystać?
ad. 1 Dlaczego wylewamy tyle wody?
Filtr RO nie tłoczy całej wody przez membranę. Zamiast tego woda przepływa przez filtr tak, że dzięki ciśnieniu i zjawisku odwróconej osmozy cząsteczki wody przechodzą przez membranę stosunkowo swobodnie, a pozostała woda spłukuje zbierające się zanieczyszczenia i na bieżąco oczyszcza sam filtr (patrz mit nr 2). Pamiętajmy, że chodzi o najprecyzyjniejszy filtr, mający usuwać mikroskopijne zanieczyszczenia, takie jak sole mineralne czy wirusy. Co dzieje się z zanieczyszczeniami z wody przepływającej przez inny, zwykły filtr? Albo zostają na filtrze i powodują jego zapychanie, albo pod wpływem ciśnienia zostają przepchnięte na drugą stronę filtra i trafiają do wody „oczyszczonej”. Dlatego większość filtrów usuwa tylko stosunkowo duże cząsteczki i dość szybko się zapycha (po kilku miesiącach). Dzięki rozwiązaniu zastosowanemu w membranie RO udało się osiągnąć 99% skuteczność filtracji nawet mikroskopijnych zanieczyszczeń (np. cząsteczek związków chemicznych), a jednocześnie nawet 5-letni okres użytkowania membrany bez jej zapchania.
ad. 2 Ile to kosztuje?
Średnia końcowa cena wody w Polsce (ze ściekami, podatkiem VAT i opłatami) wynosi 11 zł za m3. Metr sześcienny = 1000 litrów. A więc średnia cena wody kranowej to 1 grosz za litr. Jeśli ktoś uważa kranówkę za smaczną i bezpieczną, to rzeczywiście będzie to dla niego najtańszy sposób na zdobycie wody „pitnej”. Jak łatwo jednak policzyć, odrzut wody przy systemach RO sprawia, że koszt wody pitnej (tyle że prawdziwej, bezpiecznej wody PITNEJ) wzrasta o 3–5 groszy za litr. Czy to taki majątek? Pamiętajmy, że alternatywą jest woda w butelce, która kosztuje od kilkudziesięciu groszy do kilku złotych za litr. I jest to tylko ułamek wody, jaką zużywamy w ciągu dnia. Pijąc 2 litry wody dziennie, wylejemy 6–10 litrów odrzutu RO. To dokładnie tyle, ile leci z kranu w ciągu 1 minuty mycia rąk, dotyczy też danych zamieszczonych poniżej). Porównajmy to z czynnikami, które naprawdę podnoszą rachunki za wodę:
5 tys. litrów stracimy w ciągu roku, jeżeli nasz kran przecieka i kapie z częstotliwością jednej kropli na sekundę
115-150 litrów trzeba zużyć do kąpieli w wannie
75-115 litrów zużywa pralka podczas jednego cyklu prania
30-40 litrów zużyjemy biorąc dziesięciominutowy prysznic
38 litrów zużywamy podczas ręcznego mycia naczyń
11 litrów potrzeba na spłukanie toalety
6-10 litrów wody wylatuje z kranu w ciągu minuty
Jeśli chodzi o codzienny prysznic, to niektórym w testach wyszło nawet 127 litrów! A więc nie należy się bać, że te dodatkowe kilka litrów wylanych z systemu RO w zauważalny sposób podniesie rachunki za wodę.
ad.3 Czy wodę tę można jakoś wykorzystać?
Oczywiście! Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia! Jeśli woda w naszym kranie została wcześniej zatwierdzona jako „zdatna do picia” przez przedsiębiorstwo wodociągowe, to ilość szkodliwych substancji w odrzucie nie stanowi zagrożenia (np. przy odrzucie 1:5 stężenie jest maksymalnie 20% wyższe). Należy pamiętać, że jest to woda nieuzdatniona tylko przez membranę, ale uzdatniona przez filtry wstępne. Pod niejednym względem jest więc czystsza i bezpieczniejsza niż woda w kranie! Dzięki filtrowi węglowemu ma np. niższą zawartość chloru, chlorofenoli, fluorków i detergentów (może mieć nieco wyższą twardość i zasolenie). A więc można używać jej nie tylko do spłukiwania toalety, ale też do mycia ciała, do prania, do mycia samochodu, pojenia zwierząt (to i tak lepsze niż kałuże i fontanny, z których najczęściej piją zwierzęta na wolności), podlewania ogródka i wielu innych zastosowań. Niektórzy projektują w domu specjalny układ doprowadzający odrzut RO do spłuczki, zbiornika w ogródku, bojlera lub pralki.
MIT 7: Żeby kupić takie cudo, trzeba wydać kilka tysięcy złotych
FAKT: Cena zakupu systemu RO na stronie sklep.osmoza.pl jest wielokrotnie niższa niż cena podobnego urządzenia u domokrążców. W rzeczywistości jest to wręcz śmieszna cena za najczystszą, najzdrowszą wodę pitną.
Ten mit powstał ze względu na ceny, jakie pojawiają się w ofertach nieuczciwych sprzedawców; mówiąc wprost — wyzyskiwaczy. Tak naprawdę ceny za podstawowe systemy RO zaczynają się już od ok. 300–400 zł, a naprawdę dobry filtr to kwestia 500–700 zł. Jeśli komuś wydaje się, że i to jest dużo, powinien najpierw dowiedzieć się czegoś więcej na temat zasady działania systemu RO.
1) Trwałość takiego systemu jest obliczana na przynajmniej 10–15 lat, więc jest to w zasadzie jednorazowy wydatek.
2) Membranę wymienia się raz na 3–5 lat. Który „tani” filtr oferuje tak długą żywotność wkładu filtracyjnego? Inne systemy zwykle wymagają wymiany wkładów co 3–6 miesięcy.
3) System RO produkuje wodę, której możesz być pewny — bez chloru, bakterii, pozostałości medykamentów i metali ciężkich. Możesz spokojnie pić ją bez gotowania i bez strachu. Żaden inny filtr tego nie zapewnia.
4) System RO najczęściej składa się z dwóch filtrów piankowych, dwóch filtrów węglowych i membrany osmotycznej o porach mniejszych niż jony metali (niektóre modele dodatkowo wyposażone są w mineralizator i wkład bioceramiczny). Natomiast większość filtrów nakranowych czy dzbankowych ma jedynie malutki wkład węglowy. Nie trzeba być wybitnym naukowcem, żeby zrozumieć dlaczego filtr RO jest lepszy niż inne.
Jakkolwiek by nie liczyć, jeśli chcemy zdobyć dobrej jakości wodę pitną, odwrócona osmoza jest NAJTAŃSZYM rozwiązaniem. Jeśli chodzi nam tylko o to, żeby uspokoić sumienie, to oczywiście są i tańsze filtry. Jeżeli jednak wybierzemy jakiekolwiek inne źródło wody pitnej niż filtr RO, to woda będzie gorszej jakości. A wiele z często wybieranych rozwiązań jest wręcz droższych (za wodę gorszej jakości). Np. dużo ludzi kupuje wodę butelkowaną — wydaje im się, że płacą niewiele, bo to przecież tylko 1–2 zł. Ale codziennie! Nie licząc najtańszych (które zwykle są po prostu wodą z kranu bez dodatku chloru) woda w butelce kosztuje ok. 1 zł. za 1 litr. Pijąc codziennie minimalne zalecane 2l, po 15 latach nieużywania systemu RO osoba kupująca wodę w butelce zapłaci 10950 zł. Tak! Prawie 11 tysięcy za wodę dla jednej osoby! A co jeśli masz kilkuosobową rodzinę? Koszt ten wzrośnie do 30–50 tysięcy. Wszystkie łączne koszta korzystania z RO (cena zakupu, wymiana membrany i wkładów wstępnych oraz koszt wody) są WIELOKROTNIE NIŻSZE. Może więc lepiej przestać narzekać i zainwestować raz, a dobrze:
- w zdrowie swojej rodziny
- w najczystszą wodę pitną
- w wygodę picia wody prosto z wylewki (kranu)
- w koniec kamienia w czajniku
- w system, który oszczędza Twoje pieniądze
A po tych 15 latach za zaoszczędzone pieniądze każdemu dziecku będziesz mógł kupić samochód.
MIT 8: Specjaliści odradzają korzystania z systemów odwróconej osmozy.
FAKT: To domorośli pseudospecjaliści sprzedający inne systemy uzdatniania wody odradzają picie wody RO. Specjaliści z EPA i WQA uważają, że taka woda jest zdrowa i godna polecenia.
W tym miejscu trzeba zastanowić się nad definicją słowa „specjalista”. Sam fakt, że ktoś zajmuje się sprzedażą jakichś urządzeń jeszcze nie czyni go specjalistą w danej dziedzinie. Pracujemy w branży uzdatniania wody od 1991 roku i przez lata wypróbowaliśmy najróżniejsze systemy i tysiące razy zetknęliśmy się z plusami i minusami każdego z nich. Skupiliśmy się na odwróconej osmozie, ponieważ doświadczenie pokazało, że jest to najlepszy sposób na zdobycie czystej wody pitnej. Od czasu do czasu trafiamy też na negatywne opinie na temat filtrów RO i artykuły w Internecie wykazujące ich wady (najczęściej są to mity wymienione powyżej). Co ciekawe jednak, prawie każdy taki artykuł zawiera link do sklepu oferującego „zwykłe” filtry dzbankowe, nablatowe lub nakranowe. Czy ci „specjaliści” rzeczywiście chcą oferować najlepsze filtry, czy po prostu szukają niszy na rynku, ponieważ wiedzą, że większość klientów wybiera odwróconą osmozę od Global Water? Żeby rozstrzygnąć ten spór, trzeba zapytać kogoś „neutralnego”, kto ma wykształcenie i doświadczenie w dziedzinie zdrowia i uzdatniania wody. W odpowiedzi na mit nr 4 cytowaliśmy ludzi, których z całą pewnością można nazwać specjalistami: między innymi pracowników amerykańskich agencji EPA, WHO i WQA. Wypowiedzi te wyraźnie pokazują, że specjaliści uważają wodę osmotyczną za zdrową i godną polecenia.
----------------------------------
* – Systemy bez pompy przy niższym ciśnieniu wody w sieci generują nieco wyższy odrzut, rzędu 1:10, jednak jest tak tylko ze względu na ostatni etap napełniania zbiornika, tuż przed jego zamknięciem — sama membrana do uzdatniania potrzebuje dużo mniej wody. Ze względu na słabe ciśnienie zawór zwrotny trudniej zamyka zbiornik i kiedy jest on już prawie pełny, mija trochę czasu zanim proces zostanie zatrzymany. Można tego uniknąć, wybierając system z pompą lub ręcznie zamykając zbiornik, kiedy wydaje nam się, że jest on już prawie pełny (na przykład gdy pobraliśmy tylko kilka łyków wody).